Pusher ( : Strzelec AT) (158 misja gracza)
Gwach napisał(a):Sarlack napisał(a):GROM miał w cholere biegania, ale wynagrodzonego walką z 2 czołgami i szyłką oraz piechotą przy posiadaniu: 5 ludzi, 12 magazynków, 1 pocisku titan i 1 jednorazówki

SAS 1 miał to samo, z wyjątkiem wynagrodzenia w postaci paruosobowego patrolu, zasadzki na konwój, trwającej parę sekund, od detonacji ładunków do trafienia pocisku z javelina oraz jednego gaza, który przejachał sobie pomiędzy naszą drużyną, mając na nas, i na ogień od 6 ludzi z 25m, totalnie wyjebane.
Dla SAS 1 - faktycznie symulator chodzenia. Brak jakiejkolwiek akcji z wyjątkiem zasadzki i jednego patrolu. Dosłownie dwie godziny krążyliśmy na piechotę po mapie, słuchając oddalonych strzałów i wybuchów oraz czytając powiadomienia o ukończeniach zadań. Historia i pomysł dobry, lecz lepiej byłoby gdybyśmy mieli jakiś pojazd i częściej widzieli akcje, czy to sami, czy po stronie innych drużyn. Rozumiem, że misje nie składają się z 99% wymiany ognia i 1% chodzenia, ale i vice versa nie powinna się zdarzyć.
Poprawka zniszczyliśmy 1 pojazd który ocalał po detonacji ładunków w zasadzce + zniszczyliśmy BTR który jechał na nas i pozostałe drużyny wycofujące się z miasteczka
Co do samej misji to pod względem klimatu jak i samego przygotowania było naprawdę mega i nie mam nic do zarzucenia ALE,
z mojej perspektywy misja miała aspekt misji semi stealth (Jeżeli źle ją odebrałem konspekt misji proszę Hordkall popraw mnie) czyt. misji w której drużyny specjalne pod osłoną nocy starają się przekraść na wskazane cele - wykonać postawione przed nimi zadania a następnie ewakuować się z wskazanego miejsca. Do momentu dotarcia na miejsce zasadzki konwoju misja jak dla mnie 10/10 - patrole przeciwnika były (I bardzo dobrze że było ich mało - w końcu przeciwnik nie wie o naszym przybyciu), jednakże widać było że są to zdezorientowany grupy które nie wiedzą o naszej obecności
Problem z misją dzisiejszą polegał na tym że po wykonaniu dzisiejszego zadania (Pomijam tutaj zadanie snajperów), nie było widać żadnej reakcji z strony przeciwnika na nasze postępowania które nie ukrywajmy narobiło mnóstwo hałasu + podświetliło nas na dobre kilka-kilkanaście minut. Tymczasem po wykonaniu tego zadania - bez żadnego oporu przeszliśmy pół wyspy, połowa operacji poszła się postrzelać do miasta a potem bez żadnych przeszkód dotarliśmy na LZ.
Nie mówię tutaj, o tym by przed twarzą pojawiały nam się bataliony wojska(Ba uważam że jak ktoś zapisać się na tą misję by się po napierdalać to chyba źle trafił) , ale chodzi mi o to że brakowało moim zdaniem odczucia że znajdujemy się jednak na terenie kontrolowanym przez przeciwnika na którym to jednak on powinien po utracie zaskoczenia - stopniowo zyskiwać przewagę np. Używając wsparcia z powietrza, Wystrzeliwać flary by nas znaleźć, Wysyłać śmigłowce by nas znalazły itp - powinniśmy chcieć stamtąd spierdalać w podskokach a nie organizować sobie własne wycieczki krajoznawcze.
Wydaje mi się że winna w utraceniu przez misja klimatu leży też troszkę po stronie HQ i dowódców pozostałych oddziałów - po dokonaniu zasadzki na konwój powinny natychmiastowo zmierzać w kierunku LZ, aniżeli próbować odbijać miasto (Jak się dowiedziałem w celu zdobycia Intelu) w końcu w założeniu jednostki specjalne nie służą od tego by czyścić miasta w okupowanych terenach.
Co do samej rozgrywki, grało mi się bardzo przyjemnie z względu na klimat + bardzo dobre dowodzenia Wikarego, jak i dobre wczucie się pozostałych członków drużyny
Mam nadzieję że post nie zostanie odebrany jako osobisty atak na którąś z osób - staram się przekazać konstruktywną krytykę w celu polepszenia odczuć z następnych misji
Tak jeszcze bym podsumował dzisiejszą misje:
https://imgur.com/gallery/da8EaDzięki wielkie i do następnego !
